Już Ci nie wybaczę
Kombii
Pięć okrutnie długich dni
Każdy podły każdy zły
Zimny płomień pali mnie
Jedno wiem nie ma cię
Magia wciąż nie mogła trwać
Anioł Stróż zostawił nas
Jaka gorzka ta łza.
To nieuleczalny stan
Stało się co miało stać
Co dzień jest mnie coraz mniej
Ciągle krzyczę przez sen.