Proszę pomóż, bo brakuje mi już sił
Jak z dramatu ten wredny dzień
Taki, w którym wyczuwam niewidzialny, twardy mur
Nie pokonam go sam, nie ma szans
Nie rozbiję go w pył
Zobacz sama, melancholii nastał czas
Morze trosk i na środku ja
Okruchy nadziei los wydziera spod mych stóp
Nie zostaje mi nic, muszę biec
Tylko Ty zbawisz mnie
Rozpalasz mnie
Płomieniem w najzimniejsze dni
Rozpalasz mnie
Radości żarem w oczach swych
Rozpalasz mnie
Czułym dotykiem swoich rąk
- Skąd w Tobie taka moc? ...
Jedno wiem, że w Tobie mam
Łagodną, cichą przystań by przeczekać każdy sztorm