Mamy za mało kontaktów międzyludzkich i wsparcia ze strony bliskich i przyjaciół. Kiedyś w rodzinach wielopokoleniowych były jakieś wzorce. Młoda dziewczyna obserwowała swoją mamę i babcię. Widziała, jak się kobieta zmienia, co się z nią dzieje fizycznie i psychicznie, a dzisiaj młoda kobieta sama się z tym zmaga. Mamy są za daleko, babcie za młode, kontakty zbyt powierzchowne. W kobietach jest teraz dużo lęku, bo nie mają od kogo dowiedzieć się, że nie ma czego się bać.
— Jolanta Brankowska-Kozerawska, Menopauza to nie koniec świata