Bywa tak, że ludzie robią nam ogromną przysługę odchodząc... Kiedy mija żal, ból, tęsknota i to poczucie, że zostaliśmy pozbawieni cząstki siebie, bo przecież drugiej połówki już nie ma, kiedy to wszystko mija, bo zawsze mija wszystko...Dopiero wtedy do nas dociera, że najlepszą rzeczą jaką zaoferowała nam taka osoba, jest po prostu brak jej obecności w naszym dalszym życiu. Pretensje zastępuje wdzięczność, a zamiast tęsknić zaczynamy żyć. Prawdziwie. Dla siebie, a nie dla kogoś kto nie jest i nie był nigdy tego wart, bo każdy koniec jest początkiem... Zaczyna nim być kiedy zaakceptujemy przeszłość.