Nagle ucichło. Zazwyczaj to całe "nagle" najdłużej wierci dziurę w głowie i najbardziej kaleczy serce. A przecież "nagle" jest takie oczywiste. Właściwie wszystko jest jedynym wielkim "nagle".
Nagle się coś zaczyna i tak samo kończy.
Nagle sobie, to uświadamiamy. Nagle łapiemy oddech i okazuje się, że już nie boli serce. Nagle przestaje boleć wszystko. Nagle też zaczyna nas to bawić. Nagle..