Historia jednej miłościAnita LipnickaTo co naprawdę [1998]
Jaki cudny czas by zaczynać,
Niebo aż pęka z nadmiaru piękna
Nic nas nie może powstrzymać...
Jak to być mogło, że ona i on osobno przez tyle lat
Żyli nie wiedząc o swoim istnieniu
No jak, jak to się mogło stać...
Płacz, płacz...
Niech popłyną strumieniami Twoje łzy
Płacz, płacz...
za te wszystkie noce, za te wszystkie dni
Płacz, płacz...
w słonym deszczu umyj oczy z resztek snu
Już dobrze jest, dobrze już...
Nie wiem, ile jeszcze zniosę,
nie wiem, ile zanim zgasnę.
Coraz niżej głowę noszę,
w skórze mojej ciasno, ciaśniej.
Nie wiem, ile jeszcze wytrwam,
w pocie życia, w sercu znoju.
Świt za świtem, zmierzch za zmierzchem,
bez wytchnienia, bez postoju.
Nie będzie łatwo przygotuj się
pogoda w drodze często zmienną jest
Nie jedna burza zaskoczy Cię
nie jeden raz utracisz z oczu cel...
Póki wiesz gdzie chcesz dojść kiedyś dojdziesz tam!
Nawet jeśli deszcz zmoczy Twoje włosy
nawet jeśli śnieg zmrozi stopy Twe
nawet jeśli pech...
Ty się zawsze trzymaj drogi swej
nawet jeśli most zarwie się pod Tobą
Nawet jeśli noc będzie dłużyć się
nawet gdy zły los...
Ty się zawsze trzymaj drogi swej
Nie będzie lekko przygotuj się
nie każdy człowiek Twego szczęścia chce
Są tacy ludzie co noc i dzień
patrzą źle i życzą Tobie źle...
Czy masz w sobie tyle sił, by moim mężczyzną być?
Czy masz w sobie taką moc, by chronić mnie przede mną?
Czy masz w sobie tyle sił, by moim mężczyzną być?
- pomyśl, proszę nim na dobre do serca weźmiesz mnie...
Chociaż czasy do życia mamy podłe...
Moje oczy są nadal zielone
W moim oknie wciąż kwitnie nadzieja
I pełne światła są moje dłonie
Jeszcze wierzę w drugiego człowieka.
Gdybym miała powiedzieć co mnie dziś najmocniej boli
Powiedziałabym, że słowa nieczułości
A gdy ktoś mnie spyta czego,
Czego się najbardziej boję
Powiem, że samotnych nocy i wojen...
przed nami jeszcze wiele pięknych dni...
W iskierkach wspomnień grzeje się - w pamięci szukam Cię...
A czas płynie jakby nigdy nic, nieskończony kręci film
o takich jak my...
Moje serce zmienia swój kształt
Większe jest niż ja
Od nagłych wzruszeń pęka już
Pomóc nie mogę mu...
A czas płynie jakby nigdy nic
głośno liczy moje łzy...
a kiedy wreszcie już stanę z Tobą twarzą w twarz
powiem Ci jak było tu Ciebie brak
jak było Ciebie brak.
Kochany, mów mi częściej o miłości,
Bo chcę wierzyć, że jest,
A z dnia na dzień czasu coraz mniej,
By wymienić między sobą opłatki serc.
W mojej głowie wojna wieczna wojna
myśli niespokojnych...
Między ziemią, a niebem szukamy się
Tak dalecy od siebie, jak gwiazdy dwie...