Tylu ludzi wokół, a nikt cię kochać nie chce
już nie cieszy ciebie świat
lepszy święty spokój więc zamykasz serce
i zraniony zmieniasz w głaz
skąd ja to znam...
[...]
Gdy miłości się boisz nie chcesz jej już więcej
masz w około pustkę
która echem w tobie gra
/ile kochasz tyle jesteś wart/
choć człowieka jeszcze widzisz w swoim lustrze
jesteś martwy tak jak głaz
Jak cicho tu i jak ciemno.
Choć wciąż echo brzmi jednej z burz,
Nie wiesz co, nie wiesz kto zaczął to,
ale jedno już wiesz na pewno.
Bolesnych zbyt wiele padło słów.