Można by przypuszczać, że cierpię na swoiste rozdwojenie jaźni. Inna jestem wobec miłych mi ludzi, a zupełnie inna, kiedy zostaje sama ze sobą. Ponura, obolała, z pretensjami do siebie
Trzy słowa najdziwniejsze.
Kiedy wymawiam słowo przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już w niepamięć.
Kiedy wymawiam słowo cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.