Tyle z tego masz
Budka Suflera
Ona przyszła prosto z gór [1976]
I po co ten pośpiech, ten nieustanny, na oślep bieg,
Na wszystko dokoła stale zachłanny, przed siebie pęd?
Od świtu do zmierzchu, nocą do rana, rozwarcie ust,
By zawsze móc więcej, jeszcze w nie złapać, niż zmieści brzuch.
I po co to ciągłe chciwe liczenie, kto więcej ma
Bez sensu i celu wieczne krążenie, jak ćma, jak ćma...