Bo najważniejsze, żebyś miał z kim dzielić radości i smutki, sukcesy i porażki. Bez tego tak naprawdę nie cieszy nic.(i)
" (...) Mam rodzinę: syna, mamę, mam przyjaciół , psa, kota, ugruntowaną pozycję zawodową, wytwórnię płytową, dwa domy...ale brakuje zdeklarowanej, codziennej miłości. Jeśli chodzi o związki, nie mam się czym pochwalić, niestety. Pojawiają się i znikają... No i mam na koncie jedną naprawdę solidną porażkę- nie udało mi się utrzymać pełnej rodziny, rozpadło się moje małżeństwo.(...)To coś ,co na zawsze gdzieś z tyłu głowy będzie siedziało. Tym bardziej że to stan, który w pewnym sensie trwa. Nie zostałam ponownie żoną. Nie mam partnera. Nie ma obok mnie człowieka, na którym mogłabym polegać. Owszem jestem kochliwa i od czasu do czasu z kimś się spotykam, ale to mi nie daje wewnętrznego spokoju ani poczucia bezpieczeństwa. A tego mi brakuje. Pamiętam, jak kilka lat temu kupiłam dom w Brazylii. Wyszłam na taras z kieliszkiem szampana, przed sobą miałam bajeczny widok. Cudowne okoliczności, żeby świętować, tylko zamiast uśmiechu pojawiły się łzy. Bo stałam tam sama
— Kayah